Co słychać w słonecznej Portugalii??
Same wspaniałe rzeczy .
Te pierwsze to kajaki - dla wielu z nas było to całkowicie nowe doświadczenie, a kilka osób odświeżyło sobie umiejętności wioślarskie. Świetna sprawa, nikt nie przewrócił się, ani nie skąpał - byliśmy bardzo pojętni i dzielni .
Te drugie to basen i Atlantyk - pożegnanie z oceanem, czyli skorzystanie z dobrodziejstwa wody do granic możliwości. Zdjęcia mówią same za siebie!!
Na koniec dnia pyszna kolacja: tosty z guacalome - palce lizać .
Dopełnieniem wszystkiego były urodziny jednego szczęściarza - Szymona! Zaśpiewaliśmy "Sto lat!", a Solenizant zdmuchnął świeczkę na urodzinowym torcie.